Fani na to czekali… Mimo, że to już 5 studyjny album zespołu The Cats, publika jak zawsze oszalała pod względem, tym razem nowego brzmienia. Krytycy także byli zdumiewająco łaskawi dla artystów.
Gdzie tylko spojżeć, album zbiera pozytywne recencje. W „Zagłębie Times” czytamy: „…wydawało by się, że nagłe odejście od stylu zespołu może się wydawać niekoniecznie dobrym oraz ryzykownym pomysłem. Jak zwykle The Cats utwierdziło nas w przekonaniu, że wiedzą co robią. Brawa dla nich…”. Rzeczywiście, zespół już od wielu lat tworzył albumy w tym samym stylu, lecz każdy utwór był unikatowy, kto wie jak oni to osiągają. Słysząc o nowym albumie i zmianach nadchodzących razem z nim, można pomyśleć czy zespół się wypalił? Czy potrzebują zmienić styl aby nadać unikatowości i odmienności pomiedzy swoją twórczość? Przecież tak dobrze dotychczas radzili… Tak mógłby pomyśleć każdy, nawet najbardziej zagorzały fan zespołu, a nie ma ich mało. The Cats jest obecne na rynku muzycznym już od 15 lat, co prawda były dwie zmiany członków w zespole, ale nie zachwiało to nim ani trochę.
Tłumacząc zmianę stylu zespołu, zachowując tą samą unikatowość oraz odmienność między utworami, możemy wziąć pod uwagę poprostu dorastanie The Cats. Każdy zespół muzyczny dochodzi do punktu kiedy dojżewa. Praktycznie każdy ma w swoim dorobku poważniejszy, bardziej nostalgiczny album. Kto wie, może to nie kompletna zmiana stylu jakby mogło się wydawac w tym przypadku, a tylko epizodyczny, poważniejszy, traktujący zagadnienia ustatkowania się oraz rodziny, miłości czy depresji, album. Może usłyszymy stare The Cats za dwa czy trzy lata z nowym albumem. Jak narazie tego nie wiadomo, członkowie zespołu skupiają się nad nowym – aktualnym wizerunkiem oraz stylem i niechętnie zdradzają co będzie w przyszłości.
Stała zmiana czy nie, nie wiem czy to tak naprawde najistotniejsza sprawa w tym momencie. Powinniśmy cieszyć się kolejnym unikatowym albumiem, z tak samo unikatowymi utworami. To jest to, co najbardziej kochamy w The Cats. Nowy album, „self title” czyli samo w sobie „The Cats” nagrane przez The Cats, jest najprawdopodobniej największym hitem tego roku i nie zapowiada się aby nawet w następnym coś go pobiło. Kończę pisać i idę wsłuchać się w nowe brzmienia, także mojego ulubionego zespołu. Cześć!